Na okładce czytamy: Sto dni po ślubie Ellen spotyka Leo, swoją dawną wielką miłość. Ożywają uczucia ukryte głęboko w sercu. I budzą się wątpliwości – czy podjęła dobrą decyzję? Czy jej mąż Andy jest tym jedynym, z którym pragnie spędzić resztę życia? Czy małżeństwo z nim jest spełnieniem jej marzeń?
Moim zdaniem: Z tą powieścią wiązałam duże nadzieje. Myślałam, że stanie się jedną z moich ulubionych. Niestety trochę się rozczarowałam. Ciekawy pomysł, jednak czytając momentami się nudziłam. Może dlatego, że były fragmenty, które nic nie wnosiły do całej opowieści - mocno przegadane. Końcówka okazała się emocjonująca. Mocna czwórka.
Moja ocena: warto przeczytać - (4/6)
Emily Giffin
Sto dni po ślubie
Wydawnictwo Otwarte
Kraków 2014
s. 376
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz