Na okładce czytamy: Jest rok 1945, wojna dobiegła końca. Przychodzi czas oczekiwania na powracających mężczyzn. Czas gojenia ran. Trudno jest odnaleźć się w powojennej rzeczywistości, bez względu na pochodzenie, na wyznawane zasady. Znów historia zmusza do dokonania wyborów, znów należy stanąć po którejś ze stron. Zosia i Władek, główni bohaterowie książki, w tych pierwszych, powojennych latach, muszą odnaleźć coś jeszcze – siebie. Pobrali się w maju 1939 roku, więc nie mieli czasu na własne szczęście.
Kontynuacja losów Sophie z „Rozdroży”. Autorka opowiada o latach 1945-1950. I tak samo jak w pierwszej części to historia o codzienności czasem radosnej innym razem smutnej. O decyzjach które nie zawsze są dla bohaterów dobre. O tym jak nie łatwo żyje się na Śląsku zaraz po wojnie. O tym, że trudno jest być Ślązakiem. Książka trzyma poziom. Bardzo dobrze się ją czyta. Nie umiałam się od niej oderwać. Tym razem bardzo podoba mi się okładka. Tak jak część pierwsza powieść jest napisana oszczędnym językiem, co jest jej atutem. Niestety i tym razem chronologia szwankuje.
„Rozdroża”
Moja ocena: polecam (5,5/6)
Sabina Waszut
W obcym domu
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Warszawa 2015
s. 316
s. 316
Hmm... Mało co czytałam z literatury kobiecej osadzonej w tych czasach... Mimo wszystko, chyba po prostu nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚląsk mnie interesuje i czytam wszystko co z nim związane. A literatura kobieca - nie każdy ją lubi:-)
OdpowiedzUsuń