„Nie ma dla mnie wystarczająco dużej filiżanki herbaty ani wystarczająco długiej książki” C.S. Lewis
sobota, 9 kwietnia 2016
ZABÓJCZY SPOKÓJ - Louise Penny
Na okładce czytamy: Pani C.C. de Poitiers nie była lubiana przez nikogo - przez swoją rodzinę, swojego kochanka, swoich sąsiadów w kanadyjskim Three Pines. Jednak, gdy w drugi dzień Bożego Narodzenia inspektor Gamache zostaje wezwany do zbadania przyczyn jej nagłej śmierci, wszystko wskazuje na morderstwo niemożliwe. Jak można porazić prądem w trakcie meczu na tafli skutego lodem jeziora w obecności dziesiątków kibiców, z których żaden nie widział nic podejrzanego?
Nieznana mi autorka, więc książkę wzięłam tylko dlatego, że zapowiedź na okładce była interesująca. I co? Do połowy bardzo się męczyłam. Odkładałam i wracałam. Jednak warto było cierpieć, bo powieść się rozkręca i mogę śmiało stwierdzić, że coś w sobie ma. Nie jest to kryminał, który zaskakuje. Morderca wytypowany przeze mnie okazał się tym właściwym, a rzadko mi się to zdarza. Wątek kryminalny oceniam więc jako średni. Zakochałam się natomiast w Three Pines i jej mieszkańcach. Cudnie oddana zimowo-świąteczna atmosfera miasteczka. Oczarował mnie też inspektor Gamache - detektyw w starym stylu - z manierami, ale i głową na karku. Z pewnością sięgnę po pierwszy tom przygód inspektora Gamacha'a, licząc na to, że będzie tam ciekawszy wątek kryminalny:-)
Okładka nie wali na kolana, tłumaczenie byłoby całkiem dobre, gdyby korekta nie przeoczyła licznych literówek i źle odmienionych wyrazów.
Powieści daję mocną czwórkę.
Moja ocena: warto przeczytać - (4/6)
Louise Penny
Zabójczy spokój
Przekład: Kamil Maksymiuk-Salamoński i Dariusz Rossowski
Wydawnictwo Feeria
Łódź 2014
s. 513
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz