Na okładce czytamy: Lady Octavia Cavendish żyje jak w złotej klatce. Fortuna, którą wniosła w posagu, pozwoliła jej mężowi, Williamowi, odnowić oblicze majątku, on sam czuje się jednak uwiązany przez zobowiązania i tytuł szlachecki. Od syna Cavendishów, Harry’ego, oczekuje się, że pójdzie w ślady ojca, ale chłopak żyje swoimi marzeniami: chce zostać pilotem. Tymczasem w pomieszczeniach dla służby pokojówka Emily skrywa tajemnicę, która może okryć ród Cavendishów hańbą.
W wigilię Bożego Narodzenia 1913 roku Octavia przyłapuje męża w niedwuznacznej sytuacji z jego okrytą sławą skandalistki piękną kuzynką. Chwilę później Emily wymyka się z domu, by wyjawić światu swój sekret. Na horyzoncie zbierają się czarne chmury, nadciąga wojna, a w Rutherford Park pulsują skrajne emocje…
Opis na okładce zachęcający, więc z ciekawością zabrałam się za czytanie i już po kilku kartkach utknęłam. Z początku jeszcze czekałam, że będzie jakieś trzęsienie ziemi, ale z każdą kolejną stroną traciłam nadzieję. Powieść przeczytałam bardziej z obowiązku niż dla przyjemności. To powieść przewidywalna - a taką najgorzej mi się czyta. Historia opisana nie zaskakuje i nie wciąga, czasami wręcz nudzi. Wzloty, upadki, dramaty i radości jakich wiele, podane na przykładzie angielskiej rodziny i osadzone w latach I wojny światowej. Temat odgrzany, podany w mdłej oprawie. Bohaterowie przeciętni, nie zapadają w pamięć. W książkach historycznych zawsze szukam dbałości o szczegóły i atmosfery opisanej epoki, niestety w „ Tajemnicach Rutherford Park” nie udało mi się tego znaleźć. W tej powieści nie tylko nie pulsują emocje, nie ma ich wcale. Jest tylko chłodne przedstawienie faktów. „Tajemnice Rutherford Park” to książka jedynie dla wielbicieli gatunku. Plus za okładkę - bardzo mi się podoba.
Moja ocena: czytasz na własną odpowiedzialność (2/6)
Elizabeth Cooke
Tajemnice Rutherford Park
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2014
s. 366
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz