niedziela, 29 czerwca 2014

KURONIOWIE PRZY STOLE



Na okładce czytamy: „Kuroniowie przy stole” to wyjątkowa książka kucharska. Syn Macieja Kuronia z dużym poczuciem humoru opowiada o członkach swojej rodziny i źródłach ich inspiracji kulinarnych.  Anegdoty nie tylko wprowadzą czytelnika w świat kuchni rodziny Kuroniów, lecz także przeniosą go w czasy,kiedy zdobycie potrzebnych do gotowania produktów niemal graniczyło z cudem. Trzeba było dużej wyobraźni, by ugotować coś smacznego, a Kuroniowie stali się w tym mistrzami. W książce zostały zebrane 72 przepisy, zarówno te tradycyjne przekazane z pokolenia na pokolenie, jak i te nowoczesne - zaproponowane przez Jakuba. Każdy z nich został starannie dobrany po to, by oddać charaktery opisanych osób. Znalazły się tu przepisy na niepowtarzalne dania: grochówkę kuroniówkę, mamałygę keczup Jacka, ser zgliwiały, czanachy, kibiny i wiele innych.

„Kuroniowie przy stole” to nietypowa książka kucharska. Bardziej od przepisów uwagę przyciągają historie kuchenno-rodzinne Kuroniów, Boruckich i Liszkiewiczów. Miłość do gotowania jest tutaj przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jakub Kuroń dzieli się nie tylko przepisami, ale i anegdotami  a nawet tajemnicami rodzinnymi. Wszystko opowiedziane dowcipnie i w iście gawędziarskim stylu. Książkę czyta się więc wyśmienicie.  Przepisy, które autor podaje, to nie tylko  sprawdzone receptury,  ale przed wszystkim ulubione dania opisanych członków klanu Kuroniów.  Nie są trudne, robi się je szybko, a składniki znajdziemy na sklepowych półkach. W większości  dotyczą one dań obiadowych, tylko kilka to przepisy na słodkości. Książka bardzo ładnie wydana, przejrzysta, a zdjęcia potraw bardzo apetyczne.


Moja ocena: polecam (5/6)

Jakub Kuroń
Kuroniowie przy stole

Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2013
s. 247

2 komentarze:

  1. Czytałam już kiedyś recenzję tej książki i też brzmiała zachęcająco. Trochę jednak sobie o tym tytule zapomniałam. Może powinnam aktywniej poszukać ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli lubisz książki gawędziarsko-kulinarne, to z pewnością Ci się spodoba. Chociaż ja cały czas zastanawiam się czy powinnam jej dać najwyższą ocenę :-)

    OdpowiedzUsuń