sobota, 1 marca 2014

SŁODKIE CO NIECO: FAWORKI


 Za pasem ostatki. Co upiec? Myślałam o pączkach. Jednak moja mama mnie uprzedziła. Gdy wczoraj wróciłam z pracy faworki były już prawie gotowe. Mnie bardzo smakują. Są kruche, nie za słodkie, rozpływają się w ustach. Oto przepis.  

Składniki:
3,5 szklanki mąki pszennej
25 dag margaryny
4 żółtka
kieliszek spirytusu
1/3 szklanki śmietany 18%
szczypta soli
olej do smażenia
cukier puder do posypania

Z mąki, posiekanej margaryny, żółtek, śmietany, soli i alkoholu  wyrabiamy ciasto. Jest gotowe gdy nie ma w nim grudek.
Ciasto cienko rozwałkowujemy i kroimy na  paski o szerokości ok. 3 cm i długości ok. 9 cm. W środku każdego paska robimy nacięcie, przez nie przekładamy jeden koniec, tak aby utworzył się węzeł.
W rondlu rozgrzewamy olej (taką ilość, aby faworki w nim pływały) i smażymy z obu stron na złoty kolor. Wyjmujemy i kładziemy na papierowe ręczniki, aby obciekły. Na koniec posypujemy cukrem pudrem.


Z podanych składników wychodzi: dwie duże miski
Czas przygotowania: około 20 minut (bez czasu pieczenia)
Stopień trudności: łatwe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz