wtorek, 25 lutego 2014

HAMISH MACBETH I ŚMIERĆ PLOTKARY



Na okładce czytamy: Kiedy lady Jane Winters, wdowa z wyższych sfer i felietonistka plotkarskiej kolumny, dołącza do grona miłośników wędkarstwa w Lochdubh, atmosfera robi się ciężka. Ofiarą jej ciętego języka padają wszyscy, również Hamish Macbeth, ale nawet on nie myśli poważnie o tym, że ktoś mógłby raz na zawsze uciszyć jędzowatą lady Jane. Gdy jednak jej zwłoki zostają wyłowione z rzeki, Hamish, z pomocą ślicznej Priscilli Halburton-Smythe, musi sam stawić czoło plotkom, by odnaleźć mordercę. Po raz kolejny przekona się, że tropienie prawdy zwykle bywa niebezpieczne, a przyparty do muru zabójca zazwyczaj uderza ponownie.

Książki M.C. Beaton poznałam już przy okazji  serii o Agacie Raisin. Gdy tylko zobaczyłam, że napisała ona też inną serię kryminałów zabrałam się za pierwszy tom. Pomysł na tę powieść - morderstwo na kursie wędkarskim - kompletnie nie trafił w mój gust. Całą powieść bohaterowie uczą się wędkować i przemieszczają się z jednego  jeziora nad drugie. Trochę mnie to zmęczyło. Tym razem głównym bohaterem jest Hamish Macbeath - wiejski policjant-gapa, na którego terenie praktycznie nic się nie dzieje - od czasu do czasu złapie kłusownika. Częściej zajmuje się swoim ogródkiem, niż prowadzeniem śledztwa. Ta postać jest doskonale dopracowana. Natomiast reszta bohaterów pozostawia wiele do życzenia. Obraz ich tworzymy sobie ze szczątkowych informacji. Miałam przez to wrażenie, że książka nie jest spójna. Akcja jak to w powieściach kryminalnych bywa do momentu morderstwa toczy się leniwie, dla mnie trochę aż za bardzo. Morderstwo i śledztwo. Niestety i tu miałam wrażenie, że wszystko jest zbyt powierzchowne. Najbardziej jednak rozczarowałam się tym, że autorka zaserwowała czytelnikowi tylko jedną zbrodnię. Wszystko jak w zegarku  zmierzało do rozwiązania zagadki. Nie było napięcia. W końcu przestałam liczyć na to, że wydarzy się coś nieoczekiwanego. I miałam rację. Morderca, to jeden z uczestników kursu. Nie zdziwiłam się ani trochę. Autorka natomiast nie zawiodła jeśli chodzi o Szkocję. W kilku zdaniach tworzy taki jej obraz, że chce się tam od razu pojechać. I tym razem przekonuje, że małe miejscowości mają swój urok i niepowtarzalną atmosferę. Okładka słaba, gdyby nie nazwisko, nie zwróciłabym uwagi na książkę. Język - kopalnia perełek i literówek. Ogromny minus dla wydawcy.
Ta powieść M.C. Beaton  nie bardzo mi się podobała. Wydaje mi się dużo słabsza od tych z Agathą Raisin. Jeśli wpadną mi w ręce kolejne tomy tej serii - być może przeczytam.

Moja ocena: można przeczytać gdy nie ma co czytać (2,5/6)


M.C. Beaton
Hamish Macbeth i śmierć plotkary (tom 1)
Wydawnictwo Edipresse
Warszawa 2013
s. 238




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz