Na okładce czytamy: Nowa Zelandia, 1899 r. Kevin, syn Lizzie i Michaela, wyrusza jako lekarz sztabowy na wojnę burską do Afryki. Dla Roberty, zakochanej w nim młodej dziewczyny, to poważny cios, ale decyduje się odważnie walczyć o ich wspólne szczęście.
Także Atamarie, córka Matariki, staje przed wielkim wyzwaniem: jako jedyna kobieta zaczyna studia na wydziale nauk inżynieryjnych na uniwersytecie. Od dzieciństwa fascynują ją latawce Maorysów. I to właśnie dzięki swojej pasji poznaje pioniera lotnictwa Richarda Pearse’a…
Moim zdaniem: Trzecia część historii rodziny Durych i Burtonów. I jestem miło zaskoczona. Po kolejnych tomach niewiele się spodziewam, bo zazwyczaj są dużo gorsze od pierwszego. A tutaj niespodzianka. Ten tom jest ciekawy, czyta się go dobrze. Książka ma w sobie świeżość. Autorka nie powiela schematów. Ma na niego pomysł od początku do końca. Pojawiają się nowi, barwni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji. Rewelacyjnie czyta się wątek związany z Kevinem i jego wyjazdem do Afryki, natomiast trochę mnie nużyła historia Atamarie. Jednak ostatnie strony przeczytałam na bezdechu. Myślę, że właśnie ta część sagi jest najlepsza. Dodatkowy plus za okładkę, taką książkę aż przyjemnie bierze się do ręki. Gorąco polecam:-)
II tom sagi Kouri - „Kobiety Maorysów” - recenzja
Moja ocena: polecam (5/6)
Sarah Lark
Saga Kauri
Saga Kauri
Bogowie Maorysów
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice 2015
s. 727
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz