sobota, 31 października 2015

TRZYDZIESTA PIERWSZA - Katarzyna Puzyńska


Na okładce czytamy: W Lipowie nastał świąteczny czas. Wszystko pachnie sosnowym igliwiem, a w ceglanym kościele śpiewa się kolędy. Jedno tylko mąci spokój mieszkańców wsi: już za kilka dni ma wrócić morderca. Przez długie piętnaście lat nikt we wsi nie wymawiał nawet jego imienia. Młodszy aspirant Daniel Podgórski ma szczególne powody, żeby nienawidzić mężczyzny - sprawcy pożaru, w którym bohaterską zginął ojciec policjanta. Jakby tego było mało, we wsi zjawia się rodzeństwo ze Szwecji, które grozi jednemu z mieszkańców. Podgórski stara się zapanować nad sytuacją. Nie spodziewa się jednak, że na dzień przed Wigilią zabójczy ogień zapłonie na nowo. 
„Trzydziesta pierwsza” to dobry kryminał. Jeżeli ktoś lubi książki o  małych społecznościach z tajemnicami i duszną atmosferą,  to ta z pewnością mu się spodoba. Lipowo niewielka miejscowość, a tyle się w niej dzieje. Lada dzień na wolność ma wyjść morderca-podpalacz, w wiosce pojawia się naukowiec, który ma zbadać miejsce gdzie wiele lat temu członkowie sekty popełnili zbiorowe samobójstwo, a na dodatek jeszcze pojawią się Szwedzi którzy grożą jednemu z mieszkańców. Kryminał całkiem fajnie się zapowiada i czyta się go całkiem nieźle. Plusy.  Dla mnie najważniejsze było to, że intryga jest wciągająca, historia coraz bardziej się gmatwa, każdy wydaje się podejrzany, a rozwiązanie zagadki zaskakuje. Dobrze, że autorka wymyśliła Melka i Gierota - dla mnie najfajniejsze postacie w całej książce. Wioskowi pijaczkowie, którzy cały czas siedzią pod sklepem i obserwują wydarzenia.  Polubiłam też Emilię Strzałkowską - policjantkę, która myśli, bo reszta ekipy koncentruje się na przeszłości.
Minusy. Nie do zniesienia jest Maria Podgórska - niby recepcjonistka na komisariacie, a do wszystkiego się wtrąca. Nawet bierze udział w odprawach i wszystkich częstuje swoimi wypiekami. Mało autentyczna. Bohaterka-koszmar. Zabrakło mi też większego napięcia, gdy poznajemy sprawcę. Te dwie rzeczy sprawiły, że miałam wrażenie, że książka jest do końca niedopracowana. Doskonały pomysł, ale gorzej z wykonaniem.  Język. Drażniły mnie liczne powtórzenia o Albinie „chłopiec w ciele mężczyzny” - za dużo i za często. Zdarzyły się też literówki.
Na okładce widnieją słowa Roberta Ostaszewskiego - „Zasłużyła na miano polskiej Camilli Lackberg” - tak wysoko tego kryminału nie oceniam, ale z przyjemnością sięgnę po wcześniejsze  tomy sagi o policjantach z Lipowa. Nowymi też nie pogardzę:-)




Moja ocena: warto przeczytać - (4,5/6) 


Katarzyna Puzyńska
Trzydziesta pierwsza (tom 3)
Prószyński i S-ka
Warszawa 2015
s. 559

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz