„Nie ma dla mnie wystarczająco dużej filiżanki herbaty ani wystarczająco długiej książki” C.S. Lewis
niedziela, 14 kwietnia 2013
ŻNIWO GNIEWU
Na okładce czytamy: Od kresowych miasteczek i okupacji sowieckiej, przez wsie i napotkanych w lasach partyzantów, po przymusową pracę na folwarku niemieckiego arystokraty i osadnictwo na Ziemiach Odzyskanych - oto historia tułaczki dwóch sióstr, Kaszmiry i Maruszki. Te nieprawdopodobne, ale jakże typowe dla mieszkańców Kresów losy stały się osnową "Żniwa gniewu". To opowieść o kobietach wprzężonych w tryby wojny, o ich sile i woli przetrwania, o oddaniu dla drugiego człowieka i pielęgnowaniu tradycji rodzinnych. O pięknie miłości w podłych czasach, o poświęceniu, gdy nikt nie widział jego sensu, i wreszcie… o wierności.
„Żniwo gniewu” to powieść o sile przyjaźni, miłości i rodzinnych więzów. To także opowieść o okrucieństwie wojny i skomplikowanym losie Polaków. Plusy. Świetnie przedstawione są postacie sióstr - Kaszmiry i Maruszki. Są jak ogień i woda. Jednak wspólna tułaczka zbliża je do siebie. W czasie zawieruchy wojennej nie straciły odwagi ani człowieczeństwa. Mimo wielu przeciwności losu uparcie dążą do wyznaczonego celu. W książce obrazowo odmalowane jest też piekło drugiej wojny światowej. Porażające. Tak, że chce się powiedzieć - nigdy więcej. Minusy. Sceny przemocy były czasami, dla mnie, zbyt drastyczne. Etapy podróży były, moim zdaniem, opisane trochę pobieżnie. Zanim zdążyłam poczuć atmosferę , już pojawiało się nowe miejsce. Najbardziej drażniły mnie meile między Olinką i Magdaleną - przesłodzone, z dużą ilością zdrobnień, miało być pieszczotliwie, a wyszło dziecinnie. Nie do przełknięcia były też spolszczone wyrazy angielskie jak plizzzzz. Wiem, że życie pisze różne scenariusze, ale zakończenie wydaje mi się trochę przesadzone. Czy takie zbiegi okoliczności się zdarzają, jakoś nie wierzę.
„Żniwo gniewu” nie wzbudziło we mnie wielkich emocji. Nie czytałam tej książki z zapartym tchem. Dla mnie jest to dobrze napisana historia dwóch kobiet w trudnych czasach. Warto ją jednak przeczytać bo pokazuje prawdziwe oblicze wojny.
Moja ocena: warto przeczytać - (4/6)
Lucie Di Angeli-Ilovan
Żniwo gniewu
Zysk i S-ka Wydawnictwo
Poznań 2011
s. 366
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz