niedziela, 10 lutego 2013

BIELSZY ODCIEŃ ŚMIERCI


Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej  okaleczone ciało konia. Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii obejmuje posadę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym  dla przestępców, położonym w tej samej dolinie. W ciągu kilku dni okolicą wstrząsają kolejne zbrodnie. Śledztwo prowadzi Martin Servaz, policjant z Tuluzy, znany ze swej przenikliwości i intuicji. Tym razem przyjdzie się mu jednak zmierzyć z wyjątkowo okrutnym i przebiegłym mordercą. Wkrótce okaże się, że bajkowe górskie miasteczko kryje mrożące krew w żyłach tajemnice.

„Bielszy odcień śmierci” to świetnie napisany kryminał. O plusach. Akcja dzieje się w górskim miasteczku, u podnóża Pirenejów, w mroźną zimę. Ten zabieg sprawia, że bardziej czujemy niepewność i strach. Przy okazji podkręca atmosferę. Mistrzowska intryga, której rozwiązanie jest trudne do przewidzenia. Mnóstwo śladów i faktów, które z początku nie pasują do siebie. Trzeba poznać przeszłości miasteczka aby móc ruszyć z miejsca.  To wszystko sprawia, że książka trzyma w napięciu prawie do ostatniej strony. Polubiłam Martina Servaza za jego dociekliwość  i chęć rozwiązania zagadki do końca, mimo przeciwności losu. Ciekawie naszkicowana jest też postać Juliana Hirtmanna i cały wątek poświęcony instytutowi.
A teraz o minusach. Dla mnie książka mogłaby się skończyć po tym jak Servaz odkrywa kto stoi za zbrodniami. Pogoń za przestępcą trochę mnie zmęczyła. Brakowało mi też w epilogu kilku słów o Diane Berg, nie wiem jak potoczyły się jej losy.
Uwagi techniczne. Świetna okładka - rzuca się w oczy i oddaje atmosferę książki. Korekta się trochę zdrzemnęła - zdarzają się literówki.
Chłodna, pełna napięcia atmosfera - tak charakterystyczna dla skandynawskiego kryminału, łączy się tu z francuskim wyrafinowaniem co tworzy naprawdę bardzo dobrą książkę. Debiut jest naprawdę udany.  Mam nadzieję, że kolejne książki Bernarda Miniera będą na równie wysokim poziomie.

A już w maju  ukaże się kontynuacja przygód Martina Servaza. Czekam z niecierpliwością:-)


Moja ocena: biegnij do biblioteki:-)  (5,5/6)

Bernard Minier
Bielszy odcień śmierci
Dom Wydawniczy Rebis
Poznań 2011
s. 510

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz