Na okładce czytamy: Ta historia zaczyna się od nietypowego pogrzebu bezimiennego chłopca, pogrzebu, na który przybyły tłumy.
Ewa Winnicka krok po kroku rekonstruuje wydarzenia, które zakończyły się tragedią. Podąża śladem policjantów, których upór doprowadził w końcu do tego, że nieznany chłopczyk odzyskał tożsamość. Teraz wiemy, że był to Szymek z Będzina, którego śmierć rodzice ukrywali przez dwa lata. Dziecko zmarło w lutym 2010 roku w wyniku obrażeń po uderzeniu w brzuch. Jego ciało rodzice porzucili w stawie w Cieszynie. I być może nikt by się nie dowiedział, że chłopczyk nie żyje, gdyby nie pewna złośliwa sąsiadka.
Moim zdaniem: Reportaż doskonały - nic dodać, nic ująć. Trzeba koniecznie przeczytać.
Moja ocena: biegnij do biblioteki:-) (6/6)
Ewa Winnicka
Był sobie chłopczyk
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2017
s. 203
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz