Na okładce czytamy: Maria Czubaszek zdradza swoje sekrety i po raz pierwszy mówi o sobie tak szczerze. I tak dużo. Opowiada o ludziach, z którymi się przyjaźniła, pracowała, których mijała w życiu. Komentuje sytuację w kraju (także tę po „dobrej zmianie”). Pewne historie, które czytelnicy już mieli okazję poznać, wreszcie znajdują zakończenie – jak choćby ta, dlaczego nigdy nie pojechała na Galapagos, i jaka jest w tym wina Marcina Wolskiego. A wszystko to, jak zwykle zresztą, jest niezwykle zabawne.
Jednak tylko z pozoru jest to opowieść o niej samej. Satyryczka trzyma w rękach lustro, w którym możemy zobaczyć także siebie i wszystkie nasze wady. Niestety. Maria Czubaszek mówi wprost to, o czym każdy z nas po cichu myśli, ale boi się powiedzieć głośno.
Moim zdaniem: Kapitalna autobiografia, napisana z poczuciem humoru i dystansem do siebie.
Moja ocena: polecam (5/6)
Moja ocena: polecam (5/6)
Maria Czubaszek
Nienachalna z urody
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2016
s. 256
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz