piątek, 20 grudnia 2013

KOCHANEK DZIEWICY



Na okładce czytamy: Jako świeżo koronowana królowa Anglii Elżbieta musi stawić czoło dwóm niebezpieczeństwom: francuskiej inwazji na Szkocję, zagrażającej całemu krajowi, oraz swemu uczuciu do Roberta Dudleya, zagrażającemu jej sercu. Robert Dudley jest żonaty, a jego małżonka ani myśli się nim dzielić. Amy Dudley odmawia rozwodu, który Elżbiecie i Robertowi umożliwiłby wzięcie ślubu. Zresztą, przeciwko związkowi królowej z jednym z dworzan są prawie wszyscy. W tle miłosnego trójkąta na dworze Anglii tworzą się frakcje; ktoś przechodzi od słów do czynów. Amy zostaje znaleziona martwa, ze skręconym karkiem, u stóp niewysokich schodów. Zdumiewający portret młodej Elżbiety I, kobiety porywczej, siejącej strach, niezrównoważonej emocjonalnie i zaborczej, która nie powstrzyma się przed niczym, nawet przed morderstwem, byle tylko zaspokoić swoje żądze.

Przy tej książce męczyłam się strasznie. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Czytałam wiele naukowych biografii władców i one, o dziwo, są lepiej i ciekawiej napisane niż ta powieść. Miało być niewyjaśnione morderstwo. Było i owszem, ale pod sam koniec książki.  I wtedy to dopiero trochę się wciągnęłam. W sumie do czytania nadawało się  jakieś 50 stron - gdzie coś interesującego się działo.
Fatalne tłumaczenie Urszuli Gardner. Wydaje mi się, że tłumaczka chciała dopasować język do epoki i wyszło koszmarnie. Najbardziej podobało mi się określenie „ by objąć stolec biskupi”. Nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać. Sporo też było słów, których nie rozumiałam, a w słowniku ich nie znalazłam.
Choć Philippa Gergory uchodzi za jedną z lepszych autorek powieści historycznych,  mnie nie przekonała. Dla mnie książka była nieciekawa i czytało mi się ją bardzo źle.  Przeszła mi, na razie, ochota na czytanie takich powieści.

Moja ocena: droga przez mękę - (1,5/6)

Philippa Gregory
Kochanek dziewicy
Wydawnictwo „Książnica”

Katowice 2009
s. 596

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz