sobota, 14 września 2013

AGATHA RAISIN I CIASTO ŚMIERCI




Na okładce czytamy: Zmęczona miejską gonitwą Agatha Raisin zamyka dochodową firmę w Londynie i przechodzi na wcześniejszą emeryturę, żeby zasmakować spokojnego życia w cichej wiosce Carsely. Znudzona, samotna, przyzwyczajona do sukcesów i uznania, przystępuje do miejscowego konkursu na najlepszy wypiek. Przynosi nań nadziewane ciasto francuskie zakupione po kryjomu w znakomitej londyńskiej piekarni. Jednak ten sposób na awans społeczny zawodzi. Nie dość, że sędzia odrzuca jej kandydaturę, to jeszcze pada martwy po skosztowaniu smakołyku.

Potrzebowałam niedużej i lekkiej książki na wyjazd i  trafiłam na serię kryminałów M.C. Beaton. Pierwsza część podobała mi się. Główna bohaterka - Agatha jest chimeryczna, nieobliczalna i wścibska. Mało sympatyczna, a jednak nie da się jej nie lubić. Porównanie do Jane Marple przesadzone - łączy je tylko to, że obie rozwiązują  zagadki kryminalne. Carsley - miejsce gdzie dzieje się akcja - fantastycznie przedstawione. Inaczej być nie mogło, bo to malownicze, angielskie Cotswolds. Dużym atutem książki  jest cudnie odmalowany klimat angielskiej wsi i jej społeczność. Pod maską uśmiechu i uprzejmości - wrze.  Kryją się tam niewyjaśnione tajemnice, niewypowiedziane urazy i zadawnione spory. Do tego dodajmy jeszcze  galerię barwnie naszkicowanych postaci czyli  dobrą do bólu pastorową, wiecznie plotkujące panie ze stowarzyszenia, sympatycznego policjanta Billa Wonga i przystojnego sąsiada Agathy - Jamesa.  Jednak dla koneserów kryminałów sama zagadka może być za mało skomplikowana, a rozwiązanie łatwe do przewidzenia. Uwagi techniczne. Literówki, niejednolita pisownia niektórych wyrazów. Nie podoba mi się okładka - zbyt krzykliwa.
Książka, mimo że to kryminał, jest lekka i zabawna.  Z przyjemnością się ją czyta. Z pewnością sięgnę po kolejny tom.

Moja ocena: warto przeczytać - (4/6)

M.C. Beaton
Agatha Raisin i ciasto śmierci (tom 1)
Wydawnictwo Edipresse
Warszawa 2012
s. 252



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz