czwartek, 1 listopada 2012

MOJE RZYMSKIE WAKACJE





Aromat prawdziwego cappuccino, smak lekkiego wina, dotyk słońca na twarzy...
To wszystko czuje rozsądna Cat, kiedy w porywie serca wraca do Włoch, by odnaleźć młodzieńczą miłość. Jednak sprawy przybierają niespodziewany obrót. Przystojny nieznajomy powiedzie ją przez Wieczne Miasto śladami księżniczki Anny, bohaterki Rzymskich wakacji, filmowego romansu z Audrey Hepburn.
Zabawna i wzruszająca opowieść o tym, że warto zaryzykować, by spełnić marzenia i... odnaleźć prawdziwą miłość. Romantyczna historia, malownicze zakątki Rzymu oraz przepisy na pachnące bazylią i rozmarynem włoskie przysmaki. 



Do tej książki nie mogłam się długo zabrać, bo naczytałam się o niej negatywnych opinii. Pomysł powielony - Amerykanka przyjeżdża do Włoch i ta podróż zmienia jej życie. Książka jest przewidywalna, już od pierwszej kartki wiemy jak się skończy. Sam początek nudnawy i trochę naciągany, ale z każdą stroną coraz bardziej się do niej  przekonywałam. Przyjemna i lekka lektura, która poprawia nastrój - w sam raz na długie listopadowe wieczory.

Moja ocena: warto przeczytać -  (3,5/6) 

Kristin Harmel
Moje rzymskie wakacje
Wydawnictwo Otwarte
Kraków 2010
s. 358

1 komentarz:

  1. Na jesienne wieczory właśnie takie lekkie i trochę przewidywalne książki są najlepsze! Chętnie przeczytam, dla samych opisów słonecznej Italii...

    OdpowiedzUsuń