niedziela, 21 lipca 2013

DOM W RIVERTON


Na okładce czytamy:
Lato 1924
W wieczór hucznego przyjęcia w rezydencji w Riverton nad brzegiem pobliskiego jeziora pewien młody poeta gonie od rewolwerowej kuli. Siostry Hannah i Emmeline Hartford, które jako jedyne są świadkami tego wydarzenia, nigdy więcej się nie zobaczą.
Zima 1999
Młoda reżyserka filmu o samobójstwie poety odwiedza 98-letnią Grace Bradley, która w młodości pracowała jako służąca w rezydencji Riverton. Nagle budzą się duchy przeszłości i powracają wspomnienia zepchnięte w najdalsze zakątki umysłu Grace. Czy wyjdzie na jaw wstrząsająca tajemnica i prawda o wydarzeniu, którego nigdy nie zdołała wymazać z pamięci.

Najtrudniej jest pisać o książce poprawnej aż do bólu. Jest w niej wszystko co być powinno.  Zaskakujące rozwiązanie zagadki, które poznajemy na końcu książki. Nietuzinkowi bohaterowie - każdy z nich jest ciekawą osobowością. Doskonale oddana jest atmosfera tytułowego domu oraz klimat lat międzywojennych. Fajne jest też to, że książka dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Wydawałoby się murowany hit. Jednak nie dla mnie. Zabrakło przysłowiowej magii. Czegoś co sprawia, że książka uwodzi. Powieść momentami mnie nużyła - zbyt długie opisy. Zbyt wiele rozpoczętych wątków - gdy książkę odłożyłam na kilka dni - gubiłam się w nich. Rozwiązanie niektórych tajemnic umykało w natłoku informacji. Nie odpowiadała mi też bardzo spokojna akcja powieści. Uwagi techniczne. Trafiło się kilka literówek.
Książkę można przeczytać, ale czy trzeba? Moim zdaniem - niekoniecznie.

Moja ocena: można przeczytać, gdy nie ma co czytać (3,5/6)

Kate Morton
Dom w Riverton
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA
Warszawa 2007
s. 570

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz